Z mchu i paproci





Od czegoś trzeba zacząć tą kulinarną przygodę. Zatem prezentuję sposób na efektowne ciasto lub tort. Można przełożyć kremem lub serwować jako samodzielnie posypane np. cukrem pudrem. Warto też poeksperymentować z rodzajami mąki. Czasem warto pomieszać np. mąkę kukurydzianą z orkiszową. W tej wersji ciasto też jest znakomite.

Składniki na ciasto
  • 2 opakowania mrożonego, rozdrobnionego szpinaku * 
  • 3 jajka 
  • szklanka cukru 
  • 2 szklanki mąki pszennej (typ 450, lub dowolny) 
  • proszek do pieczenia 
  • szklanka oleju/rozpuszczonej margaryny 

Przygotowanie ciasta
Szpinak rozmrozić i odcisnąć wodę. W misce wymieszać suche składniki. Mąkę dobrze przesiać. Dodać jajka i tłuszcz. Wyrobić ciasto. Może być mikserem, ale i też ręką. Gdy mamy już gotową masę, to dodajemy szpinak. Wymieszać ręcznie. Piec w temperaturze 180 stopni do tzw. "suchego patyka". Sprawdzić po ok. 15-20 minutach jak się ma ciasto. Jeśli jest za wysoka temperatura, to należy zmniejszyć do ok 150 stopni. Wszystko zależy od rodzaju piekarnika.

Składniki na krem
  • duża śmietana kremówka (30 - 36%) 300-400 g 
  • 3-4 śmietan fixy lub żelatyna 
  • cukier waniliowy lub cukier puder (3 łyżki) 
  • opcjonalnie serek mascarpone i pestki granatu lub draże mleczne i zielony barwnik spożywczy 

Przygotowanie kremu
Najzwyczajniej w świecie ubić śmietanę z dodatkiem cukru smakowego lub pudru oraz fixu lub żelatyny dla uzyskania trwalszego efektu. Ja dodaję też trochę zielonego barwnika, by uzyskać pistacjowy kolor kremu.

Ciasto można też przygotować w formie przekładanego tortu. Należy wtedy skroić wierzch i spód oraz boki ostudzonego ciasta, by odsłonić jego zieloność. Przełożyć kremem lub wyłożyć go na górę a następnie pokruszyć odkrojone skrawki i obsypać nimi masę. Na koniec zielony mech można przyozdobić pestkami granatu lub drażami. Całość dobrze jest wykonywać w tortownicy, by utrzymać pierwotny kształt ciasta. W przypadku wykonywania wersji z kremem należy nasz wypiek schłodzić w lodówce.

* Jeśli nie lubicie szpinaku, to polecam spróbować z jarmużem. 2-3 opakowania świeżego jarmużu, myjemy i pozbawiamy łodyg. Najlepiej rozdrobnić mechanicznie jeśli mamy do tego urządzenie. Jeśli nie posiadamy takowego, to należy jarmuż poszatkować jak najdrobniej. I taki, bez obróbki termicznej dodać do pozostałych składników na ciasto.

Próbujcie i eksperymentujcie - nie ma się co bać!

1 komentarz:

  1. Trochę bym się bał, ale opisane tak ciekawie, że pewnie lęk jest niesłuszny!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Znajdziesz mnie także na portalach społecznościowych takich jak: Facebook czy Instagram. Bądźmy w kontakcie! Z kulinarnym pozdrowieniem - Ostoja Lasu.