Kulinarne Zagrania we Wrocławiu


Dnia pierwszego października we Wrocławiu uzbierało się zacne grono blogowiczek. Było kameralnie i stricte pogaduchowo. Ugoszczono nas w lokaliku Pizzy Hut, gdzie ku mojemu zaskoczeniu repertuar pizzowy uległ zmianie, rzekłabym że na lepsze. Jednak gdy kiedykolwiek człowiek spróbuje prawdziwego włoskiego placka, to niestety nic nie będzie mu równe. Cieszy za to różnorodność ciast i dodatków. Zatem każdy znajdzie coś, co lubi, a gdy widzisz uśmiech na twarzy osoby, która Ci zapewnia jedzonko, to nic więcej nie trzeba.


Każdy uczestnik spotkania został obdarowany torbą z podarkami od sponsorów. Moim hitem jest Lokum, które zapewnił Turecki Sklep. Uwielbiam je nie od dziś i była to wspaniała niespodzianka! Uwielbiam go do tego stopnia, że ilekroć zrobię, to gdy zabieram się za zdjęcia, to najczęściej już nic nie zostaje :(




Jak widać na załączonym obrazku - w torbie znalazło się dosłownie wszystko. Od cydru po kamyczki i przecier pomidorowy. Ale nie to było najważniejsze w tym spotkaniu. Szłam tam, by poznać nowych ludzi, bo na warsztatach sponsorowanych zwykle są te same twarze, które nie przywykły do "obcych".  Tego dnia poznałam kilka wspaniałych babeczek, z którymi dzieliłam powierzchnię stołu. Dziękuję, że swoją obecnością dotrzymałyście mi towarzystwa! A były nimi Elwira z bloga Zabiegana Mama, rozgadana Magda z Deliszys4u i Justyna z Zmiksujto. Organizatorem zamieszania była Wiola, którą wspomagała Ewa. Pierwsze wrocławskie koty za płoty.


Specjalne podziękowania bez wątpienia należą się przedstawicielowi MyFood - Panu Rafałowi Szwajkowskiemu przybyłemu co prawda w zastępstwie, ale aż z Trójmiasta. Opowiadał o nowościach, które marka MyFood przygotowała dla klientów detalicznych. I dziś nawet w gazetce promocyjnej jednej z sieci marketów widziałam te kreweteczki, które dostaliśmy do testowania. Idealna propozycja dla zabieganych i leniuchów. Wystarczy wrzucić na patelnię i już za chwilę mamy smakowitą propozycję na obiad czy kolację.


Całość spotkania umiliły dwie cudowne dziewczyny z MoMo Pics, które każdemu zafundowały piękne zdjęcia oraz podzieliły się swoją wiedzą na temat fotografii kulinarnej. Za co bardzo im dziękuję i z tego miejsca zapraszam wszystkich Wrocławiaków potrzebujących fachowców od uchwycenia chwil, do zapoznania się z ich portfolio i skorzystania z ich usług. Gwarantuję, że będziecie szczęśliwi z rezultatów.

2 komentarze:

  1. Warto było czekać na Twoją recenzję, Ellen. Mnie również szalenie miło było dzielić z Tobą stół ;) I proszę o przepis na lokum!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko uda mi się zrobić zdjęcie, to kiedyś się pojawi. Może bliżej świąt, bo to idealne podarki dla znajomych i bliskich: )

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny. Znajdziesz mnie także na portalach społecznościowych takich jak: Facebook czy Instagram. Bądźmy w kontakcie! Z kulinarnym pozdrowieniem - Ostoja Lasu.